7 kwietnia 2014

Kiełki na patelnię z Biedy - delyszys

Jak zapowiadałam, trafi się tu czasem jakiś przepis, który uważam za godny upublicznienia i polecenia. Tym razem nie będzie to przepis, a sam produkt. I będą to kiełki na patelnię z Biedy.
Po słynnym „koszyku Kaczyńskiego” zakupy w Biedronce stały się formą buntu przeciw władzy i politycznemu marazmowi, który nas otacza. Mimo, że wśród konsumentów zdania są podzielona, ja tam kupuje dosyć często i dobrze mi z tym. Jedyną wadą jest dla mnie niemożność płacenia kartą, ale jakoś musze to przełknąć. Wiadomo, że nie wszystkie produkty z Biedronki są godne polecenia, np. mleko sojowe nie należy do tych zdrowych, bo soja, z której jest ono produkowane pochodzi z plantacji GMO, a na dodatek jest ono dosładzane. Jednak wspomniane już kiełki są absolutnym hitem i rewelacją ostatnich tygodni w domu moim i mojej Sis. To ona sprzedała mi nowinę o ich bytności i odtąd je kupuję. Zajadam je z czym popadnie. Z ryżem, kaszą, makaronem (najlepiej tym świeżym z Lidla wraz ze świeżym Pesto), nawet jako sałatka do obiadu czy dodatek do kiełbasek na kolację. Kiełki podsmaża się kilka minut na łyżce oliwy, doprawiając do smaku. Ja ograniczam się do odrobiny soli i pieprzu. Moja Sis ostatnio zrobiła z curry i były wyśmienite. Do tego stopnia, że powiedziałam, że nie chcę, po czym zeżarłam 2/3 z patelni. Jakoś się jeszcze nie złożyło, żebym dodała je do sałatki, ale domniemam, że będą równie pyszne. Co ciekawe, kiełki smakują nie tylko mnie, czy mojej siostrze. Zachwycona nimi jest również moja Mama i nawet mój ortodoksyjny w smakach mąż, chętnie je konsumuje. Jeśli ktoś ich jeszcze nie jadł, polecam koniecznie. Zdrowo i zawsze to jakaś smakowa alternatywa.
Załączam zdjęcie, bo z pewnością część z Was jest wzrokowcami i łatwiej szukać opakowania, które się widziało.






http://weganskiepysznosci.blogspot.com/2013/08/kieki-na-patelnie-stir-fry-i-vital-fresh.html 

Niestety zdjęcie użyczyłam sobie z wegańskiego bloga, bo moje opakowanie przy otwieraniu uległo zniszczeniu. Wiem, wiem, taka mała psuja ze mnie. Tak czy inaczej, kupcie i zajadajcie się. Smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz