14 stycznia 2015

Jestem już stara


www.kwejk.pl

        Jestem już stara. I bynajmniej nie mam tu na myśli kurzych łapek i innych „znaków czasu” na mej twarzyczce, choć niektórzy mogliby powiedzieć, że „botoks się już o mnie upomina”. Tu na luzaku, jakoś to dźwigam i nie mam z tym problemu. Jest z kolei cały szereg zachowań lub/i sytuacji, w których uświadamiam sobie, że nastolatka to już ze mnie kiepska.
  1. Coraz częściej wyglądam lepiej w „czymś klasycznym”, niż w „czymś modnym”. Ostatnio, gdy chciałam sobie sprawić płaszcz „oversize”, mój mąż skomentował, że wyglądam jak sprzątaczka (bez urazy dla Pań sprzątających), także tego…
  2. Nie wiem co jest aktualnym hitem, tudzież przebojem. Ostatnio na bieżąco byłam, gdy wszyscy nucili „Somebody that I used to know” Gotye, czyli jakieś 3 lata temu?
  3. Nie jestem też na bieżąco z obecnym slangiem. O ile „wtf” i „btw” nadal potrafię sprawnie wpleść w zdanie, to już „lol”, „ faktoza” i inne „epickie” wyrażenia mnie przerastają. Nie ogarniam i już.
  4. Czytam etykiety artykułów spożywczych, zwracam uwagę na zdrowe odżywianie (bo zawał już w zasięgu ręki), a moim postanowieniem noworocznym jest nie jeść w Macu. Serio, serio!
  5. Nie chce mi się imprezować. I nie jest to związane z macierzyństwem, bo miałam to już przed ciążą. Zwyczajnie mi się nie chce. Te zatłoczone kluby, nabici ludzie, panny rzygające w zaułku… to już chyba nie dla mnie. Jeszcze jakaś domówka ok, ale wyjścia w miasto zdarzają się już napraaaawdę sporadycznie.
  6. Jak już zdarzy nam się imprezować, to (tu na szczęście większość znajomych przejawia ten sam punkt widzenia) najlepiej w piątek, żeby w sobotę mieć kaca, a w niedziele móc jeszcze dojść do siebie przed kolejnym tygodniem. Kiedyś potrafiłam ostro imprezować 4 dni pod rząd i to tydzień w tydzień! Ehh…
  7. Kiedyś na imprezie chipsy były „zagrychą”, a ogórki do wódki to już był rarytas, teraz suto zastawiony stół jest podstawą „żeby mieć dobry podkład”.
  8. Kac – unikam jak ognia. Jak już przyjdzie mi się z nim zmierzyć, to spędzam go w łóżku, obłożona żarciem. Oczywiście większość dnia przesypiam. Gdzie te czasy, gdy prosto z imprezy brałam prysznic i szłam na zajęcia?
  9. Idealny babski wieczór w moim wyobrażeniu, to dresy, maseczki i babski film, a nie sucze szpilki i shoty przy barze.
A jak jest z Wami? Macie podobnie czy to ze mną jest już tak źle?

(Jak wiadomo, o imprezowanie i alkoholizowanie się obecnie u mnie trudno, zatem tekst ten należy odnieść do całokształtu ostatnich kilku lat. Wynika z tego, że stara byłam chyba już przed 30-tką)

3 komentarze:

  1. Wiesz jak to mawiają starsze Panie "każdy wiek ma swoje prawa" ;-) myślę że sucze szpilki i imprezy przy barze potrzebne były żeby dobrze i seksy się poczuć teraz pewnie mąż Cię dostatecznie docenia a i szalone taneczne imprezy masz pewnie dość często ;-) co do zdrowych odruchów, braku sił i chęci to niestety nie będę zaprzeczała

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jesteś stara tylko dojrzała ;). Ktoś ostatnio napisał mi coś mądrego "każdy ma swoje priorytety i trzeba to ogarniać " myślę że tak właśnie jest. A dresy maseczki i film co coś co musimy koniecznie zorganizować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Buahahahhaha nieeeee :D Czyli, że ja już też? Oh nooooooooo! BTW fajnie tu u Was ;)

    OdpowiedzUsuń