4 lutego 2015

Sztuka ogarniania rzeczywistości



Jak już wspominałam, Groszku chory. Dramat straszny, bo uszka go bolą, gorączkuje, nie chce jeść… Na dodatek na weekend zaplanowaliśmy sobie wyjazd do przyjaciół i gdy już wszystko dopięte jest niemal na ostatni guzik, taki psikus nam wyskoczył. Jednak do soboty jeszcze kilka dni i liczę, że się Młodzieniaszek wykuruje i będzie w formie na wojaże.

Na tę chwilę próbuję ogarnąć rzeczywistość, spędzając 90% czasu z Groszkiem na rękach. Człowiek jest totalnie bezradny wobec choroby takiego maluszka, aż płakać się chce. Jak już udało mi się przekonać go do odrobiny zupy i drzemki (w sumie, do tego drugiego nie musiałam go przekonywać, co widać, na załączonym obrazku), mam chwilę żeby posprzątać, nastawić drugie danie, zrobić coś koło siebie (np. przebrać się z piżamy w dres, a nadmienię że jest 13:07) i chwilę odsapnąć. Od razu przypominają mi się czasy, zanim wróciłam do pracy. Kładłam młodego, sprzątałam, stawiałam obiad, pranie, prasowałam, a gdy wreszcie wszystko było w miarę ogarnięte i szykowałam sobie coś do jedzenia czy kawę, w momencie, kiedy siadałam, słyszałam płacz z sypialni. I szlag trafił ciepłą kawę. Podobnie było, gdy planowałam się zdrzemnąć podczas Jego drzemki – zamiast robić to od razu, to durna latałam z mopem czy żelazkiem i w chwili, gdy przykrywałam się cieplutkim kocem, słyszałam „eeeeeee…”. Z czasem (a dokładniej, gdy Groszek zaczął zwiększać częstotliwość nocnych pobudek, co było bezpośrednio sprzężone z moim poziomem funkcjonalności), nauczyłam się kłaść z nim i olewać wszystko. Wiązało się to z większym syfem w mieszkaniu i wiecznie pełnym koszem rzeczy do prasowania, ale przynajmniej nie warczałam na wszystkich wkoło. Macierzyństwo sztuką wyborów… nawet takich błahych. 

2 komentarze:

  1. Szczęściara z Ciebie - położyć Groszka i ogarnąć tyle rzeczy!!!!! Chylę czoło i zazdroszczę! Panna M spała sporo, ale drzemki miała po 15-20 minut, pół godziny to było szaleństwo :/ Jedyny dłuższy sen to podczas spaceru, ale jakoś się sama nie chciała wywozić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wydawało mi się, że to Groszku słabo śpi w dzień. Mam znajome, których dzieci mają jedną drzemkę w ciągu dnia, ale za trwa ona 2,5 - 3h! Tak czy inaczej, nie ma się co spinać za bardzo nad tymi domowymi czynnościami... Zdrowy egoizm przede wszystkim. Najtrudniej jest się go jednak nauczyć ;)

      Usuń