Photo by Adam Nollmeyer
Planowałam post o czymś
zupełnie innym, ale zdarzył się mały
wypadek w rodzinie –
upadek z krzesła – i od razu przypomniałam sobie jak kilka miesięcy temu Groszku miał „bliskie spotkanie” z kantem biurka i guza,
wystającego na centymetr. Wtedy, te zalecenia,
uratowały mi tyłek i pozwoliły trzeźwo
pomyśleć.
Rzecz jasna nikomu nie życzę, żeby
musiał z nich korzystać, ale powiedzmy sobie prawdę: nasze dzieci wywracają się (często o własne nogi), spadają,
wpadają rozpędzone
na ścianę/framugę, biurko… W okresie, gdy Groszku zaczął
siadać, a później stawiać pierwsze kroki, miałam ochotę obłożyć go
poduszkami i obwiązać sznurkiem. O asekuracji przy każdym, najmniejszym ruchu też myślałam. Nie oszukujmy się jednak, nie jesteśmy w stanie uchronić naszych dzieci przez urazami. To
nieodzowny element dzieciństwa.
Istotne jest, żebyśmy wiedzieli jak w takich sytuacjach
reagować. Urazy głowy to szczególnie
niebezpieczne skutki, odkrywania przez nasze latorośle uroków i możliwości własnej
motoryki. Chyba każdy z
nas stał (lub dopiero stanie) przed
dylematem: jechać na
pogotowie czy zostać i
obserwować
berbecia. Daleka jestem od udzielania rad w tym zakresie. Zapewne zdecydowanie
bezpieczniej jest jechać i
upewnić się, że wszystko jest w porządku. Fakt, faktem, że czasem nie ma takiej potrzeby, a
czasem możliwości. Niemniej jednak przekazuję Wam tu wytyczne lekarza z SOR, które (bez względu na to czy macie za sobą wizytę na pogotowiu czy też
nie), po każdym
urazie głowy warto wziąć pod uwagę. Dorosłych w sumie też się tyczy, bo czyż nie macie kumpla, który „w stanie nieważkości” nie zarył potylicą o chodnik? Tak więc najlepiej wydrukujcie sobie i powieście na lodówce i oby zerkać tam
jak najrzadziej.
1. Jeżeli do 24h po urazie, wystąpił którykolwiek z wymienionych
objawów:
• Bóle głowy, które nasilają się
i/lub nie ustępują po podaniu leków przeciwbólowych zaleconych przez
lekarza
• Zaburzenia równowagi
• Spowolnienie,
nieuzasadniona senność lub
jakiekolwiek zaburzenia zachowania
• Drgawki, zaburzenia świadomości
• Krwawienie z nosa lub ucha
•
Utrzymujące się
nudności i wymioty
• Duży „guz”, obrzęk, siniec na głowie (który zwiększa swoją objętość)
• Niemożność
wybudzenia dziecka należy
natychmiast zgłosić się do
Szpitalnego Oddziału
Ratunkowego.
2. Jeżeli objawy wystąpią po
upływie 24h, należy zgłosić się do
poradni POZ.
Od
siebie dodałabym jeszcze różnicę w wielkości źrenic,
światłowstręt i nadmierne pobudzenie, ale tego już na źródłowej kartce nie było.
Masakra! To Groszek na tym zdjęciu? Dzięki za cenne wskazówki. Obym nie musiała z nich korzystać.
OdpowiedzUsuńNieee, to nie Groszku. Chociaż zaliczyliśmy podobną ranę po drugiej stronie czoła. Obyś nie musiała korzystać! :)
UsuńDrukuje i wieszam na lodówce. I żebym nie musiała tam zaglądać!
OdpowiedzUsuńTeż Tobie i sobie tego życzę.
UsuńNiestety już tego doświadczyłam i żałuje, że wtedy nie miałam takiej listy. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale było nieciekawie. Dziękuję Tobie za ten post. Warto o takich rzeczach pomyśleć za wczasu.
OdpowiedzUsuńCzłowiek nie myśli na codzień o tym, co może się wydarzyć. I w sumie dobrze, bo nie ma co uprawiać czarnowidztwa, ale nie zaszkodzi mieć gdzieś w zanadrzu takich wytycznych
UsuńObawiam się, że wraz ze wzrastającą mobilnością Panny M i jej brakiem lęku przed czymkolwiek, szanse na takie "atrakcje" gwałtownie się ku nam przybliżają... A takie były złote czasy jak To sobie leżało, łapami machało i gugało do karuzelki ;)
OdpowiedzUsuńU nas okresu "leżenia i machania" nie było w ogóle :O Groszek to typowe HNB, ale fakt, przynajmniej się wtedy nie przemieszczał samodzielnie. Brak lęku przed czymkolwiek jest nam dobrze znany, także jako matka doświadczona o całe dwa m-ce więcej, już Cię ostrzegam: szykuj się! ;)
UsuńRozcięta warga za nami :) Myślałam, że będę bardziej panikować na widok małego ryjka wymazanego krwią, ale jest nieźle, się działa, się nie panikuje. Dumnam z siebie, choć zdecydowanie nie wołam o jeszcze ;)
Usuń